O kwiatach w innych barwach. Rośliną w tym miejscu niepożądaną. W czym by to miało przeszkadzać na terenie, gdzie brak upraw rolnych? W ostatnim czasie obserwuję ze smutkiem, że coraz mniej pozostaje w mieście enklaw, gdzie w spokoju może rozwijać się życie. Wiele miejsc, odwiedzonych przeze mnie w przeszł.

Blisko nas jest świat pełen tajemnic. Zapraszam do poznawania go razem ze mną. Odkąd pamiętam interesowała mnie zoologia, głównie gady, płazy oraz jeszcze mniejsze organizmy. Teraz gdy w domu zobaczę jakiegoś wielonogiego gościa to zanim go wyproszę lecę po aparat żeby zrobić przybyszowi małą sesję. Staram się prowadzić ostrą se.

Share your TrekNature photos with the world by posting a Photo Viewer Widget on your blog, website or favorite social network. Etna - 21 Hours Later! Фотографий со всего света. I hope you like it.

Roślina z rodziny kapustowatych preferująca bardziej zasolone gleby stąd spotykana jest najczęściej po zewnętrznej stronie pasa wydm, u ich pods.

Gdy słońce już kryło się za koronami drzew, pod naturalny baldachim zaleciał on - miernik zieleniak. To ćma, która jest całkowicie zielona. Pyszny widok! O, a pod liściem trawy, jakies jajeczko się znalazło . przyklejone i to nie jest moja robota! Udostępnij w usłudze Twitter. Czwartek, 13 sierpnia 2015. W cieniu i w słońcu! Trochę słońca, trochę cienia.

Olsztyn, warmińsko-mazurskie, Poland. Niedziela, 16 sierpnia 2015. Duch i Mrok i Muszka. Afryka, to jednak nie tylko wspomniane na początku lwy, które nota bene, corocznie zabijają 70 osób.

Raz, dwa, trzy. Poniedziałek, 17 sierpnia 2015. JAK ROPUCHA O DESZCZ WALCZYŁA. Działo się to dawno temu, w czasie wielkiej suszy, gdy w dzień i w nocy ziemia dyszała od żaru, wiele roślin uschło, a w korytach rzek zamiast wody można było ujrzeć tylko suchy piach i rozgrzane kamienie. Gdyby susza trwała dłużej, podobny los spotkałby resztki jezior, a wszystkie żywe istoty padłyby z pragnienia. Kum, kum, kum! Kto chce, niech zginie! Wdrap.

Siedzę sobie właśnie w moim, nowozbudowanym domku rozlewiskowym. Jest późne popołudnie, a może właściwie wczesny wieczór. Domkowa podłoga liczy sobie metr na metr, błoto pod nogami, ciasno i, mimo pory dnia, skwarnie, ale cisza tu i spokój, więc nie marudzę. Ptaków na rozlewisku jest całkiem sporo, głównie stali mieszkańcy, czyli brodzące. Klangor żurawi - to na nie czekam. Wodnik znowu wyje w trzcinach. Poniedziałek, sierpnia 17, 2015.

Ostatnia już porcja zdjęć z Francji. To co nie zostało uwiecznione, mam nadzieję uwiecznić w przyszłości, w nieco innych, bardziej turystycznych, okolicznościach. Całkiem sympatyczna rzeczka Le Sasse, przy ulewnych deszczach zamienia się w rwący potok i rozlewa się aż do linii drzew.